Plan pod siebie
24/10/2023Przepis na Dobry Dzień
01/11/2023Nasze życie jest łańcuchem zjawisk
Nie ma sensu oceniać zdarzeń. Jest sens wyciągać z nich naukę i wnioski, ale kategoryzować, roztrząsać, rozpamiętywać, rozkładać na milion kawałków - nie ma najmniejszego sensu.
Co się wydarzyło, to się wydarzyło.
Co Ci się przydarzyło, widać miało się przydarzyć. Bo gdyby było inaczej, nie byłoby danej sytuacji w Twoim życiu, po prostu.
Gdy myślisz, że wydarza się coś cudownego, wyjątkowego - to zapewne tak jest. Jednocześnie, jeśli myślisz, że jest to koniec łańcucha zdarzeń - to jesteś w błędzie.
Każde zdarzenie prowadzi do kolejnego i kolejnego, i kolejnego. Dziś jesteś w domu, czyli to oznacza tylko tyle, że miałaś być dziś w domu. Czy to dobrze czy to źle? Tego nikt nie wie. A może złościsz się, że siedzisz w domu? A gdyby ktoś Ci powiedziałaś, że dzięki temu ocaliłaś swoje zdrowie, to byłoby wtedy dobrze czy źle?
A może popsuł Ci się samochód? Czy to dobrze czy to źle? Tego nikt nie wie. Może to źle, bo nie zrobiłaś zakupów. A może dobrze, bo dziś Twoją drogę przebiegałaby sarna i mogło dojść do wypadku. A więc to dobrze czy źle, że popsuł Ci się samochód?
A może zapomniałaś dziś o czymś naprawdę ważnym? To dobrze czy źle? Tego też nie możesz wiedzieć na pewno. Najczęściej robimy szybką pochopną ocenę sytuacji na teraz. Nie mamy wglądu w dalszą perspektywę, w wydarzenia kolejnych tygodni i lat, nie tych dziś. Tak naprawdę nie potrzebujemy tego. Potrzebujemy zaufania i wiary w sens wszystkiego, co nam się przydarza. Tylko tyle.
Konsekwencje są łańcuchem zdarzeń.
Nie masz dostępu do narzędzia, które będzie mogło Ci pokazać kolejne zdarzenia następujące w konsekwencji tego jednego, które też może być już konsekwencją Twojego działania z wczoraj, sprzed miesiąca, a może i roku? Więc po co oceniać? Trzeba to przyjąć z wdzięcznością i znaleźć coś, co nada sens temu zdarzeniu, bo ono zaprowadzi Cię gdzieś dalej.
Oczywiście, że możesz zobaczyć część tego magicznego łańcucha, jeśli wykażesz się uważnością, pokorą, otwartością i spokojem. Ale nie zawsze będzie nam dane poznać następstwa danego wydarzenia. Nie zawsze będziemy wiedziały do czego to prowadzi. Ważne jest to, żeby zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy uwikłani w ciąg zdarzeń, skutków i rezultatów, tych z przeszłości i tych, które malują naszą przyszłość.
To jest jak domino życia.
Zaczęło się, gdy przyszłyśmy na świat, a właściwie jeszcze wcześniej. I wciąż dzieją się kolejne losy, klocki domina lecą jeden po drugim, zapisują się kolejne kartki. I czasami na takiej kartce zobaczysz malutką czcionką zaznaczony odnośnik, i wtedy wszystko na chwilę lub dwie się wyjaśnia. A potem przychodzi kolejny rozdział, który zaczął się tak naprawdę dużo wcześniej.
Cóż, wniosek nasuwa mi się jeden: jeszcze za mało poćwiczyłam życie, nie nadpisałam nowych nawyków i zbyt często jadę na automacie. Proces zaprojektowania i wgrania aktualnego oprogramowania ŻYCIA potrzebuje czasu i uważności, nie przeskoczę tego.
Cudowne Życie!
My sami je tworzymy dla siebie, jednocześnie godząc się lub nie - każdy ma wybór - na konsekwencje swoich działań.
Tyle wiadomych i tyle niewiadomych.