
Iść przez życie w określony sposób
27/09/2023
Wygodne łóżko
10/10/2023O tym, co to znaczy LEPIEJ
Zupełnie nie pamiętam kiedy, a było to na pewno dawno dawno temu, została mi wpojona pewna "prawda". Że więcej znaczy lepiej, że szybciej znaczy lepiej, że wyżej znaczy lepiej, że dalej znaczy lepiej, że bardziej też znaczy lepiej.
Więcej, szybciej, wyżej, dalej, bardziej.
Niemal całe życie chciałam więcej mieć, więcej zarabiać, więcej pracować, więcej robić, więcej wiedzieć, więcej więcej więcej. Chciałam też szybciej chodzić, szybciej jeść, szybciej coś kończyć, żeby móc szybciej coś zacząć, szybciej spać, szybciej pracować, szybciej szybciej szybciej. Chciałam zawsze wejść wyżej, stanąć wyżej, mierzyć wyżej, być po prostu wyżej i wyżej. Chciałam zajść dalej, dalej skoczyć, dalej widzieć, dalej dojść, dalej dalej dalej. Bardzo chciałam bardziej się starać, bardziej być, bardziej czuć, bardziej widzieć, bardziej współczuć, bardziej kochać, bardziej i bardziej.
O co tutaj chodziło? Po co mieć więcej, jeść szybciej, skakać wyżej, zajść dalej, kochać bardziej? Od kogo więcej, szybciej, wyżej, dalej, bardziej? Dlaczego osiągnięcie tego wszystkiego oznaczało LEPIEJ? Lepiej dla kogo? Lepiej od kogo?
Dzisiaj myślę, że chodziło mi o to, aby pokazać innym, że jestem "lepsza". Zasłużyć na uwagę, dobre słowo i miłość. Zapracować na to. Napracować się naprawdę mocno. Chodziło o to, żeby pokazać wszystkim, że ja potrafię więcej, szybciej, dalej, wyżej, bardziej. I w wielu przypadkach tak było, ale w wielu było zupełnie inaczej. Przygniatała mnie ogromna presja, że jest zawsze ktoś, kogo muszę doścignąć, prześcignąć. I za każdym razem pojawiało się rozczarowanie, że znów nie jestem "lepsza", tylko o zgrozo! gorsza.

Szalone! Irracjonalne! Niemożliwe! Niszczące!
Mam tę "prawdę" wykutą na blachę w podświadomości. Chociaż na poziomie logiki wiem, że nie ma ludzi lepszych i gorszych! Po prostu ludzie są zupełnie różni. Każdy z nas jest najlepszy taki, jaki jest. Ty jesteś najlepsza. Ona jest najlepsza. On jest najlepszy. Ja jestem najlepsza.
Jesteśmy najlepszą wersją siebie!
Dziś wciąż jeszcze szybko jem, szybko śpię, dużo chcę, bardziej czuję, więcej wymagam od siebie i innych. Jednocześnie z ogromną przyjemnością powoli chodzę, wolniej gotuję, częściej po prostu siedzę i słucham lub patrzę. I bezwstydnie odpoczywam. A bywa, że mam wszystko gdzieś i nie obchodzi mnie to i tamto, bo mi się nie chce. I niepowstrzymanie zdarza się, że po prostu wystarcza tak, jak jest i to, co jest.
Nie chcę już być wyżej i dalej. Nie chcę mieć i robić więcej, czuć bardziej. A przede wszystkim nie chcę niczego robić szybciej. Chcę być sobą. W swoim samopoczuciu, w osobistym tempie, zestrojona ze swoim wnętrzem.
Jest mi naprawdę dobrze, gdy mam mniej, gdy jest trochę wolniej, gdy świadomie idę tam gdzie niżej i bliżej, gdy nie jestem "lepsza". To mi wystarcza. Jednocześnie mam świadomość, że te kilkadziesiąt lat trwania w fałszywych przekonaniach oraz "zbieractwa i kolekcjonowania" rzeczy, cudzych prawd, dławiących uczuć, złych nawyków, irracjonalnych oczekiwań nie da się wymazać klawiszem „delete”.
A więc uczę się.
Uczę się siebie na nowo, z troskliwością, czułością, cierpliwością i miłością. Wcale nie lepszą od innych. Po prostu taką moją, najlepszą dla mnie.
Nie musisz nikogo gonić. Nie musisz się ścigać ze sobą. Nie musisz wciąż stać na podium. Nie musisz wygrywać. Nie musisz mieć zawsze racji. Nie rób wszystkiego LEPIEJ, cokolwiek to u Ciebie oznacza. Bez tej gonitwy też zasługujesz na uwagę, dobre słowo i miłość.
Najlepiej po prostu być sobą.